Menu Zamknij

Recenzja owalnych blatów AbsoluteBLACK

Na wstępie zaznaczę, że recenzję tą piszę po trzech miesiącach użytkowania blatów. Cały set działa w moim rowerze szosowym na elektrycznej Ultegrze R8050. Zaś blaty mają 52 oraz 36 ząbków. Sprzęt był testowany zarówno na płaskich szosach (i czasem szutrach) Mazowsza jak i górzystych terenach Podkarpacia oraz na stromych podhalańskich ściankach. Tak na krótkich jazdach, jak też na ponad 200km rundzie. Do kompletnej recenzji zabrakło niestety spostrzeżeń z jakiegoś górzystego wyścigu. Ale, jeden z górskich treningów robiłem na niezłym gazie, więc pozwólcie, że podciągnę to pod warunki wyścigowe. Owale od AbsoluteBLACK są dostępne także dla rowerów górskich i gravelowych, jednak ja używam tylko szosy i też na produkcie szosowym się tutaj skupię.

Producent w swojej ofercie posiada zębatki kompatybilne z osprzętami Shimano, Sram, FSA, Rotor, a także od niedawna Campagnolo. Na stronie zauważyłem także specjalne zielone zębatki do rowerów Cannondale. Jeśli chodzi o ilość zębów, tutaj również mamy wszelką dowolność.

Sam montaż zębatek jest zależny od osprzętu, który posiadamy. W (chyba) najpopularniejszym Shimano mamy dwie opcje. Jedna z nich jest na długie śruby zakręcane na zewnątrz w cenie około 70 PLN za śruby. Druga zaś to śruby z kapturkami dopasowanymi do kształtu pająka Shimano w cenie około 200 PLN. Jak widzicie, ja używam opcji numer dwa.

Ogólnie jak już zacząłem pisać o cenach, to komplet dwóch tarcz owalnych AbsoluteBLACK kosztuje około 700 PLN. Dla porównania zestaw nowych zębatek Shimano (nie owalnych) to cena rynkowa około 400 PLN (680 PLN detalicznie). Więc jest to prawie dwukrotnie wyższa cena. Ceny dla innych osprzętów są, jak widzę, zbliżone. Campa jest nieco droższa, no ale to Campa 😉

Montaż zębatek jest banalnie prosty, Do pająka przykręcamy go kluczem T-30 (tym samym co tarcze Shimano, do kupienia w każdym sklepie budowlanym za mniej niż 5 PLN). Raczej nie ma tutaj możliwości pomyłki. Kapturki osłonowe musimy dopasować w odpowiednie miejsca gdyż każdy z nich jest nieco inny.

Przyznam szczerze, że montaż i regulację przerzutek zostawiłem serwisowi rowerowemu, więc tutaj nie wypowiem się wiele o stopniu trudności regulacji. Jednak z opinii jakie zasłyszałem udało mi się dowiedzieć, że nie jest to nic bardziej skomplikowanego od regulacji klasycznego osprzętu. Głównym wyzwaniem jest tutaj ustawienie przedniej przerzutki na odpowiednej wysokości. Blaszka prowadnicy powinna być ustawiona około 3 mm ponad owalną tarczą w najwyższym jej miejscu obrotu.

Kwestia użytkowania roweru na owalnych tarczach w dużej mierze zależy od dokładności wyregulowania przerzutek. U mnie wszystko zostało wyregulowane jak się okazuje (prawie – o tym za chwilę) idealnie, dlatego zmiany biegów przebiegają praktycznie tak samo, jak na klasycznych blatach. Z początku podchodziłem do zmian przełożeń (przedniej przerzutki) dość nieufnie. Miałem lekką obawę o to, czy nie spadnie mi łańcuch na ramę, albo korbę. Zmieniałem z dużą ostrożnością i obserwowałem łańcuch. Raz łańcuch wyleciał mi poza blat, jednak tu muszę przyznać, że zmiany przełożenia na duży blat dokonałem bezpośrednio po ruszeniu z miejsca, a co za tym idzie na dużej mocy. Dlatego tutaj mocno odradzam zmiany biegów przy bardzo dużej mocy (zaraz po ruszeniu ze świateł, czy spod domu). Podczas zwykłej, płynnej jazdy reakcja na zmianę jest bardzo szybka, zaś sama zmiana bezproblemowa.

Krótki EDIT: Mając już napisaną gotową recenzję przytrafiło mi  się znowu, że łańcuch znalazł się poza blatem. Rzecz działa się na dużej dynamice i dużych watach pod nogą (podczas próby dospawania do uciekiniera). Wtedy zrzucałem tylną przerzutkę na jeden z najniższych biegów. I tutaj wychodzi właśnie przypadłość elektrycznych przełożeń. Mianowicie automatyczne dopasowywanie się półbiegu w przedniej przerzutce podczas przerzucania przerzutki tylnej. W momencie, gdy zrzuciłem bodajże na 12 lub 13 ząbków z tyłu, to przednia przerzutka postanowiła przesunać się delikatnie w prawo. W tym właśnie momencie łańcuch znalazł się poza blatem.

Fakt faktem, tutaj problemem prawdopodobnie okazała się jednak regulacja przedniej przerzutki, zredukowałem ustawienie dosłownie o milimetr (albo i nawet mniej), wsiadłem na rower kilka dni później, zrobiłem kilka sprintów i łańcuch już nie spadł ani razu.

W tym miejscu muszę wspomnieć o jednej istotnej kwestii, mianowicie: blaty Shimano, Rotor i inne posiadają taki bolec zamontowany na dużym blacie w miejscu ramienia korby (jak na fotce poniżej)

Bolec w korbie Rotor

Blaty AbsoluteBLACK mają tam wolną przestrzeń, która jest mniej więcej na szerokość łańcucha… sprawia to, że podczas każdego wypadnięcia łańcucha poza blat, nasz łańcuch ląduje pomiędzy ramieniem, a blatem i może się też zaklinować. Dzięki temu nie będziemy w stanie bez pomocy ręki tego łańcucha spowrotem nałożyć na swoje miejsce. Tutaj pole do popisu mają inżynierowie AbsoluteBLACK. Być może kiedyś wprowadzą do swoich blatów taki malutki bolec, który sprawi, że podczas gdy spadnie nam łańcuch z blatu to nie zarysuje on korby, a także będziemy mogli nałożyć łańcuch bez zejścia z roweru.

Słyszałem od znajomych, oraz czytałem opinie z Internetu, że owale niekoniecznie współpracują z elektrycznymi przerzutkami. Odpowiem jednym zdaniem: współpracują, (prawie) bez problemu. Z zastrzeżeniem sytuacji, którą opisałem powyżej. Po prostu jest to kwestia niesamowicie idealnej regulacji przerzutki. Jednak musimy pamiętać, że idealną regulację zapewnimy prędzej na elektryce, niż na wersji linkowej. Po prostu, linki po pewnym czasie użytkowania potrafią się delikatnie wyciąnać, co sprawi, że ustawienie może się nieznacznie już zmienić.

Kolejnym „mitem” były informacje o tym, że pomiar mocy zamontowany w ramieniu korby będzie pokazywał nieprawidłowe oraz bardzo zmienne wartości. Tutaj konsultowałem się z kilkoma firmami, które produkują pomiary mocy i dowiedziałem się, że nie mają one specjalnych softów, ani oprogramowań przeznaczonych dla owalnych tarcz. Ja używam pomiaru mocy w lewym ramieniu korby firmy Ronde (tutaj recenzja)i również nie zauważyłem jakichś nieprawidłowych wskazań. Ciężko mi się za to odnieść, czy wskazania na blatach klasycznych byłyby identyczne, jednak jeśli nie zmieniamy rowerów do treningu (tzn. jeden rower na owalach, drugi nie) to i tak wartości względne i odniesienie wskazań pomiaru mocy będzie dla naszego treningu bez znaczenia.

Czy czuję różnice w kręceniu na owalach po zmianie z klasycznych blatów? Bardzo trudno jest mi odpowiedzieć na to pytanie jednoznacznie. Problemów z przesiadką na owale nie miałem żadnych. Także nie odczułem, że moje mięśnie jakoś nagle inaczej reagują na bodziec kręcenia po owalu. O ile na płaskich trasach śmiem twierdzić, że nie da się zauważyć żadnej różnicy, o tyle na podjazdach (a zwłaszcza tych stromych) da się odczuć „płynniejszy” ruch i brak tego martwego punktu. Po dwóch miesiącach jazdy na owalach wsiadłem na moment na swój poprzedni rower ze zwykłymi blatami i tutaj od razu doświadczyłem w kręceniu takiego jakby „pływania” korby. Jednak po kilku kilometrach mięśnie najzwyczajniej w świecie przyzwyczaiły się do innego ruchu.

Zanim przejdę do najważniejszych kwestii, chcę powiedzieć krótko o konkurencji dla AbsoluteBLACK. Otóż, blaty AbsoluteBLACK  możemy ustawić  tylko w jednej pozycji. Dla porównania blaty Rotor możemy ustawić w aż 5 pozycjach. Mam tutaj na myśli ustawienie kształtu owalu względem momentu największej elipsy blatów. Nie jestem na tyle zaawansowanym użytkownikiem owali, abym mógł stwierdzić, czy w innym układzie blatów kręciłoby mi się inaczej. Może kiedyś będzie mi dane pojeździć na innych owalnych blatach i wtedy się do tego szerzej odniosę.

Czy moje mięśnie dziękują za przejście na owalne tarcze? To kolejne, trudne do zweryfikowania, pytanie. Fakt faktem odczuwam większą lekkość jazdy, a moje mięśnie nie reagują skurczami nawet na ekstremalnych dystansach, a po zwykłym treningu nie czuję, że są jakoś bardzo obolałe (co zdarzało mi się na poprzednim rowerze). Jednak tu są dwie możliwości: albo jest to spowodowane przejściem na owale, albo po prostu jest to efekt nowego roweru oraz korekty na fittingu. Tutaj wybaczcie, ale nie wydam wyroku. Aby to zbadać musiałbym założyć na jakiś czas klasyczne blaty, a tego chyba na razie nie chcę robić.

Zyski mocy? Ponoć są! Tutaj także musiałbym dokonać jakichś laboratoryjnych pomiarów, aby przedstawić Wam masę wniosków. Ale okazuje się, że nie muszę tego robić, bo zostało to już zrobione!

Link do pełnego testu: https://absoluteblack.cc/why-oval/

Zostały przeprowadzone niezależne testy laboratoryjne na dwóch różnych wysokościach nad poziomem morza (3400 i 800m n. p. m.) porównujące owalne zębatki z tymi okrągłymi.

Jak widzimy na powyższych wykresach, na wysokości 3400m n. p. m. nasz organizm potrzebuje mniejszej ilości tlenu do utrzymania tej samej mocy używając owalnych blatów w stosunku do okrągłych. Analogiczna różnica tyczy się przepływu powietrza. Są to dość znaczące różnice wynoszące około 15%.

Przejdźmy do kolejnych wykresów, jakie serwują nam organizatorzy testu:

Efektywność kręcenia w pierwszej ćwiartce ruchu
Efektywność kręcenia w drugiej ćwiartce ruchu
Porównanie mocy w lewym oraz prawym pedale na poszczególnych kątach ustawienia ramienia korby

Jeśli dobrze rozumiem powyższe wykresy… to myślę, że możemy zauważyć iż podczas wykonania pełnego obrotu korby, największa przewaga owalnych blatów rysuje się w drugiej oraz na początku trzeciej ćwiartki (czyli wtedy, gdy wciskamy pedały do ziemi). W pozostałych ćwiartkach raczej efektywność wydaje się być podobna.

Odczyt tętna na poszczególnych wysokościach n. p. m.

Tutaj zauważamy, że na wysokości 3400m n. p. m. różnica w tętnie jest mało zauważalna. Natomiast na wysokości 800m n. p. m. różnica wyniosła aż 6 bpm. Oznacza to, że nasze serce musi mocniej pracować, aby przetransportować określoną ilość tlenu zasilającego nasze mięśnie.

Pobór tlenu oraz przepływ powietrza na wysokości 800m

Porównując powyższe wykresy możemy zauważyć, że kolarz musi zapewnić więcej powietrza do swoich płuc  (czyli pompować więcej krwi) aby dostarczyć tę samą ilość tlenu do swoich mięśni.

Możemy wysnuć więc wnioski, że na niższej wysokości (800m n. p. m.) używając owalnych blatów zużywamy mniej energii potrzebnej do wytworzenia tej samej mocy. Lub jak kto woli, jesteśmy w stanie przez dłuższy czas utrzymywać konkretną moc, a co za tym idzie jechać szybciej. Jak widzimy są to różnice kilku procentowe. Zaś jeśli chodzi o wysokość 3400m n. p. m. różnice są bardzo niewielkie, może z minimalną tendencją na korzyść blatów owalnych.  Musimy jednak pamiętać, że na co dzień raczej tarcz owalnych będziemy używali na wysokościach zbliżonych do 800m n. p. m. więc można powiedzieć, że test dla AbsoluteBLACK wypadł pomyślnie i faktycznie jesteśmy w stanie zaoszczędzić nieco watów, bądź też oszczędzić nasze mięśnie.

Czego mi zabrakło w niniejszym teście, to wpływu długości wysiłku na transport tlenu do mięśni, a co za tym idzie efektywności utrzymywania mocy w danym czasie.

Zanim przejdę do podsumowania, chciałbym Wam zarekomendować jeszcze jeden z produktów AbsoluteBLACK, a mianowicie chain catcher. Czyli po prostu uchwyt, który zapobiegnie spadnięciu łańcucha na ramę i jej uszkodzenie. Gadżet ten waży 12 gram, mocuje się go banalnie prosto pod śrubę na hak przerzutki przedniej. Stosunek wartości uchwytu (około 80 PLN), do możliwych strat sprzętowych (uszkodzenie ramy wartej kilka-kilkanaście tysięcy) świadczy jednoznacznie o tym, że chyba każdy z nas powinien coś takiego w swoim rowerze posiadać. Poprzedni rower niestety załatwiłem tym, że łańcuch spadał mi na ramę wielokrotnie, czasem wręcz klinując się między ramą a korbą do tego stopnia, że rama w tamtym miejscu po prostu pękła. A karbon był tak zniszczony, że śmiało mogłem zajrzeć do środka ramy. Jak to mówią – „mądry Polak po szkodzie”.

Nie lubię pisać podsumowań w recenzjach, gdyż wyrażając w nich swoją opinię niejako kształtuję też opinię innych, a wolę, żebyście to Wy sami zdecydowali, czy warto przejść na owale, czy też nie. Osobiście, owale zacząłem używać trochę z ciekawości. Chciałem sprawdzić, porównać, ocenić i zdecydować czy warto. Generalnie, na pewno nie są one gorsze od blatów okrągłych.

W mojej opinii ich użytkowanie może okazać się bardziej efektywne w kwestii transferu mocy oraz oszczędzania naszych mięśni. Natomiast każdy z was powinien zdecydować, czy ta kilku procentowa różnica (jak wynika z opisanego testu) warta jest mniej więcej dwa razy wyższej ceny porównując z blatami okrągłymi. Poza tym uważam też, że owalne blaty sprawdzą się bardziej u czasowców oraz górali jeżdżących na wyższych kadencjach, zaś mniej u sprinterów.

Niestety nie jestem w stanie na obecnym etapie mojego użytkowania stwierdzić jak wygląda kwestia zużycia zębów w blatach owalnych. W momencie, gdy to piszę mam na nich przejechane około 4000 km i nie zauważam jakichś symptomów szybszego zużycia. Jeśli zauważę niepokojąco szybkie zużycie to postaram się uzupełnić niniejszy wpis o takie dane.

Wygląd zaś jest kwestią gustu, a o gustach się nie dyskutuje. Mi się mega podobają owale od AbsoluteBLACK. Ja, mimo delikatnych problemów z regulacją do nich przedniej przerzutki, jestem mocno na TAK. Wy oceńcie sami!

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *