Chyba najważniejszym elementem „garderoby” kolarza jest (a przynajmniej powinien być) KASK! Właśnie mijają dwa miesiące od momentu, gdy po raz pierwszy założyłem na głowę HJC Ibex 2.0. Z tego właśnie powodu chciałbym się z Wami podzielić krótko moimi spostrzeżeniami, a także przedstawić kilka innowacyjnych, w mojej opinii, rozwiązań w nim zastosowanych.
Wersja kasku, którą używam to nowy, najwyższy model wypuszczony na rynek w 2020 roku (poprzednia wersja kasku posiada tę samą nazwę, lecz bez oznaczenia cyfrowego). Kask ten nazwałbym półaerodynamicznym, mimo że producent nazywa go kaskiem szosowym (zaś półaerodynamicznym w opinii producenta jest model Furion). Dlaczego? Ano dlatego, że posiada znaczną ilość otworów wentylacyjnych – 16. Jednak zachowuje przy tym swój aerodynamiczny, zaokrąglony kształt.
W starannie zapakowanym pudełku wraz z kaskiem otrzymamy zapasowe antybakteryjne gąbki, a także mój ulubiony gadżet – czyli materiałowy plecak. Ogólnie bardzo lubię dodatki w stylu plecaków. Zawsze służą mi później podczas chodzenia na uczelnię, podróży, czy też robienia niewielkich zakupów. Do tej pory prym wiodły plecaki z wyścigu Nowy Targ Road Challenge, ale teraz to się chyba zmieni 😉
Kask został wykonany z bardzo dużą dbałością o detale. Newralgiczne miejsca styku lakierowanej powierzchni z ciemnym styropianem są wykończone w wręcz idealny sposób. Tego samego nie mogłem niestety powiedzieć chociażby o kasku firmy Cratoni, który używałem jeszcze przed trzema laty. W kaskach firmy… Kask (zarówno model Protone oraz Valegro) również nie było z tym problemów, jednak po czasie te części lakierowane w kilku miejscach delikatnie zaczęły odstawać. Zobaczymy, jak to będzie w przypadku HJC.
Klasycznie zdecydowałem się na rozmiar S, w tym przypadku odpowiada on obwodowi głowy 51-56cm. Kaski te występują także w rozmiarze M (55-59cm) oraz L ( 58-63cm). Zwykle moim największym problemem z kaskiem było to, że zewnętrzna ich skorupa sprawiała wrażenie bardzo odstającej od mojej głowy. Tutaj czarę goryczy przelał Kask Valegro (w Protone nie miałem tego problemu). Ibex 2.0 spasował mi całkiem nieźle i czuję się w nim bardzo komfortowo.
Model, zarówno ten jak i inne modele firmy HJC, dostępne są w dużej ilości kolorów. Ja, jak zapewne już zauważyliście, zdecydowałem się na wersję białą z czarnymi poziomicami. W końcu biały pasuje do wszystkiego!
Generalnie bardzo ciekawym rozwiązaniem w omawianym kasku jest funkcja samodopasowywania się do rozmiaru głowy – selfit. Jak to działa? Mechanizm jest dość prosty i możemy go sobie porównać do zasady działania czapki z daszkiem z gumką w jej tylnej części. Tę gumkę w naszym kasku pełnią dwie sprężyny ukryte w tym plastikowym zamknięciu.
Po prostu lekko rozciągając mechanizm, nakładamy kask na głowę, a następnie dopasowuje się on do wielkości naszej głowy gdy wcześniej wspomniane sprężynki powracają do swojego „stanu równowagi”.
Zakres tych sprężyn nie jest duży, wynosi on około 3-4cm i potrzebny jest głównie do ściśnięcia całego mechanizmu na głowie. Głównym narzędziem do poprawnego dopasowania jest pięciostopniowy „system” (5 step snap fit) kryjący się pod tymi dziurkami.
Występują one oczywiście po obu stronach kasku. Dzięki temu możemy określić konkretny obwód całego omawianego mechanizmu.
Osobiście rozwiązanie to mega przypadło mi do gustu z dwóch powodów. Pierwszy jest taki, że niezależnie czy pod kask ubiorę czapeczkę, opaskę na uszy, czy też zdecyduję się na jazdę bez dodatkowej odzieży na głowie, to bez żadnego ustawiania zawsze będzie on jednakowo dociśnięty. Drugi, że przy każdorazowym zdejmowaniu kasku nie muszę go nigdzie odkręcać, tylko po prostu odchylam mechanizm i zdejmuje kask jakbym po prostu zdejmował z głowy czapeczkę.
Lekkim mankamentem są dla mnie paski do zapięcia pod brodą. O ile samo zapięcie działa poprawnie i bardzo mocno trzyma, o tyle te materiałowe elementy mają delikatną tendencję do przesuwania się i dość często przed wyjściem na rower muszę je korygować i dociągać, a także delikatnie poprawiać trójkąt przy uszach. Tutaj w mojej opinii te plastikowe części odpowiedzialne za wcześniej wspomniane czynności powinny zostać lepiej dopracowane.
W kasku zastosowano także technologię Cooplath, czyli po prostu system przepływu powietrza i wentylacji. Jest to system trudno mierzalny w mojej opinii. Uważam także, że na testy wentylacji przyjdzie czas podczas letnich upałów. Do tej pory maksymalna temperatura, w której używałem kask, to ledwie 22 stopnie Celsjusza. Jednak w rozmowach z Tomkiem Marczyńskim, który miał przyjemność testować różne modele HJC, doszliśmy do wniosku, że na upalne dni model Ibex 2.0 będzie idealnym rozwiązaniem. Tomek sugerował też, że typowo aerodynamiczny Furion 2.0 w ponad 30 stopniowych upałach mógłby być nieco kłopotliwy.
Wróćmy jeszcze na moment do wcześniej wspomnianych antybakteryjnych gąbek. Dla mnie dużym plusem jest rezygnacja z mnogości małych gąbek, rozsianych po całej wewnętrznej części kasku, na rzecz jednej – przy czole. Chyba każdy z nas wie, że napływający pot do oczu podczas jazdy na rowerze to nic przyjemnego i tutaj zastosowanie gąbki to niezbędnik. Jednak jaki jest sens stosowania gąbek w różnych innych miejscach? Ja tego nigdy nie rozumiałem, zdarzało mi się nie raz gubić pojedyncze gąbeczki. Problematyczne było także ich częste pranie oraz rozwarstwianie się podczas próby odklejenia ich od rzepu. W niniejszym kasku funkcję separacji głowy z „orzechem” pełni szary „pająk”. W mojej opinii zupełnie wystarczający. Dużo łatwiej jest zadbać o jego czystość i nie gromadzenie się wszelkich bakterii, niż w przypadku gąbki. Producent oferuje możliwość opcjonalnie dokleić na niego rzepy i użyć jedną dodatkową gąbkę (widoczną na jednej z pierwszych zdjęć). Ja uważam, że nie jest to niezbędne.
Waga modelu Ibex 2.0 w wersji rozmiaru S wynosi 205 gram. Uważam, że jest to bardzo solidny wynik zważywszy na to, że kask ten ma także walory aerodynamiczne. Producenci doszli już do takiego poziomu, że nie odczuwamy ciężaru kasku na głowie tak, aby mógł on w jakiś sposób obciążać nam kark. Musimy pamiętać, że najważniejszą funkcją kasku jest ochrona naszej głowy podczas upadku, a nie jego waga! Wracając jeszcze na moment do wagi, jest ona podobna do Kasku Protone. Dla porównania mój poprzedni kask Valegro ważył jedynie 185 gram, jednak posiadał on aż 36 otworów.
Tak jak wspomniałem w poprzednim akapicie, najważniejszą funkcją kasku jest ochrona naszej głowy podczas upadku. Takiego testu nie przeprowadzałem i mam nadzieję, że nigdy go przeprowadzać nie będę musiał! Jednak zważywszy na fakt, że firma HJC do tej pory specjalizująca się w produkcji kasków motocyklowych, weszła na rynek kolarski, mogę śmiało zaufać i w pełni bezpiecznie korzystać z ich produktu. Firmie HJC zaufała także grupa World Tour – Team Lotto Soudal (zarówno męska, jak i żeńska oraz orlicy), a zatem w kaskach tych jeżdżą tacy zawodnicy jak Philippe Gilbert, Tim Wellens czy wcześniej wspomniany Tomasz Marczyński.
Napisałem na początku, że jest to najwyższy model kasku szosowego w gamie HJC. Cena katalogowa wynosi 249 Euro, jednak w polskich sklepach jesteśmy w stanie znaleźć te kaski nieco taniej. Producent posiada w swojej ofercie zarówno kaski typowo aerodynamiczne, jak i te do jazdy na czas oraz klasyczne kaski rowerowe, których ceny rozpoczynają się już od 99 Euro.
Ponadto nie jest on „oklepanym tematem” jak kaski Kask, Poc czy inne Giro, więc jest niejako powiewem świeżości. Nie znajdziemy także jego podróbek na słynnym chińskim portalu zakupowym. Osobiście jestem bardzo zadowolony z mojego wyboru. Kask wydaje się być bardzo fajnie dopasowany do mojej głowy oraz wygląda dość efektownie jako dopełnienie kolarskiej odzieży i kolarskiego stylu.
Ciekawe skąd wziął na to pieniążki
😊
Z pracy na etacie 😉
Jaki masz obwód głowy? Ja mam dokładnie 56cm i boje się że Ska będzie za mała a Mka za duża, też mam problem z za bardzo odstajacymi kaskami, mam wąską głowę, a miejsc gdzie można go przymierzyć praktycznie nie ma 🙂 podpowiesz coś?
Maciek, napisz do mnie na fb (www.fb.com/zblatuposwiecie). W ten sposób nie zapomnę o wiadomości. Postaram się podać Ci mój obwód głowy max do poniedziałku 🙂
U mnie jest to 54,5cm. Więc 56cm spokojnie będzie także S